Mamusia często nuci “Niech żyje bal”. I zgadzam się z tym w stu procentach 🙂 Niech żyje bal, bo już czekamy na następny. Od rana w naszym przedszkolu było straszne zamieszanie. Rodzice byli też troszkę zdenerwowani, bo włożyli przecież tyle serca w przygotowanie dla nas pięknych strojów, a niektórzy z nas jak to typowi trzylatkowie. Bunt i krzyk: tego nie założę!!! Jakoś daliśmy sobie radę, sytuacja została opanowana i pięknie przebrani w przeróżne baśniowe postacie ruszyliśmy w tany. Było gwarno, kolorowo i jednym słowem cudownie. Były zabawy, tańce, pyszne jedzenie, a na końcu niespodzianka: każdy z nas losował dla siebie prezent – niespodziankę. Szkoda, że karnawał trwa tak krótko.